Czy Varlandowi grozi konflikt zbrojny?

„Wojna?” Takie słowo padło z ust Augusta Włodzimierza-senatora Rzeczpospolitej Obojga Narodów. To odpowiedź na artykuł zamieszczony w skarlandzkiej El Reino, który dotyczy zmiany na stanowisku Kanclerza Królewskiego. Dekret uczynił nim Francisco Vazquez de Saavedra. Prawdziwy niepokój budzi jednak wieść o patrolach powietrznych skarlandzkich sił zbrojnych nad przestrzenią powietrzną Królestwa Estelli Wschodniej oraz skierowanie do Estelli Wschodniej dwóch fregat rakietowych: ARS Valencia i ARS Salta. Czy to oznacza, że RON wystąpi w obronie granic Królestwa Estelli Wschodniej? Pakt Agrendańsko-Warszawski przewiduje, że gdyby Skarland zaatakowałby Estellę Wschodnią Rzeczpospolita jako państwo graniczące wsparłaby sojuszniczkę. Rządy Królestwa Nordii i innych państw Kontynentu nie opublikowały jeszcze oświadczeń w tej sprawie. Wojna wisi w powietrzu. O sprawie z pewnością będziemy jeszcze informować na łamach gazety „Nasz V-Świat”

 

/-/ Johann Jorg

7 uwag do wpisu “Czy Varlandowi grozi konflikt zbrojny?

  1. No żesz kurwa, a oni dalej nic nie piszą, i mają wyjebane na to, co ja mówię. Oż wy chuje, jak jutro nie będzie kolejnego artykułu, to każdego z was tak wykastruje, że będziecie musieli ewentualnej żonie bachory robić z palca, a wasze kutasy zawieszę sobie na szyi jako trofeum. Więc nie miejcie na mnie wyjebane, bo wam tak przypierdole, że gwiazdki sprzed oczu wam znikną dopiero, gdy zdechniecie, oby jak najszybciej. Więc czekam na kolejny artykuł. A spróbujcie nie, to…!!!!!!!!!

  2. O nie, nie, małe sprostowanie. Powodem wojny nie jest mianowanie hr. Saavedry kanclerzem, a jedynie fakt, że Skarland wysłał swoje jednostki do Salta w Estelli. Jak jednak się dowiedzieliśmy, nie zdołały one dopłynąć do celu z powodu zbyt dużej ilości dziur w burtach 🙂

  3. Gratuluję prasowego debiutu, p. Jorg 🙂 Mam nadzieję, że kolejne artykuły będą nieco dłuższe 🙂

    Z Estellą Wsch. jest ten problem, że nie jest ona częścią kontynentu, a jedynie pretenduje do lokowania na tych ziemiach – co jak widać nie przeszkadza części państw w nieoficjalnym uznawaniu tego za fakt. Z prawnego punktu widzenia Skarland (który zrzekł się roszczeń do tych ziem kilkakrotnie, po czym kilkakrotnie mu się odwidziało) usiłuje prowadzić działania militarne na/przeciw ziemiom niczyim, co zobowiązuje państwa Rady do podjęcia wszelkich niezbędnych działań mających na celu zapobieżenie agresji.

    Niestety, ale Skarland już nie jest yoyonacją. Skarland osiągnął w pewnym momencie yoyonacyjne dno, a powoli zaczyna w to dno pukać od spodu. Szczerze mówiąc z większą radością powitałbym teraz twory pokroju Parlandii niż Skarland na kontynencie.

    Na zakończenie chciałbym pozdrowić Norberta Catalana, który zapewne po przeczytaniu komentarza postanowi wznieść się na swe wyżyny intelektualne i napisać miażdżącą krytykę w swoim tabl… czasopiśmie. Chciałbym także przypomnieć, że Nordia nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Królestwem/Republiką/Teokracją norbertiańską/Wstaw właściwe Skarlandu, toteż nie posiadamy na terenie tegoż państwa naszej ambasady. Oznacza to, co stwierdzam z ogromnym żalem, że tradycyjny już „gniewny tłum” Skarlandczyków nie może przypuścić szturmu na nasze placówki dyplomatyczne (a co za tym idzie, służby mundurowe nie będą mogły nie być w stanie ich powstrzymać). Nordyjskie flagi możecie za to palić do woli – liderzy nordyjskiego przemysłu tekstylnego już od dawna domagają się uhonorowania Skarlandczyków za wkład w rozwój ich branży. Fabryki produkują pełną parą, powstała nawet specjalna seria flag nasączonych już benzyną, także będziecie mieli mnie roboty 🙂

Dodaj komentarz